do chorego / pogrzeb
tel. 883 407 381

Biuro parafialne
czwartek   16.00 – 17.00
sobota       10.00 – 11.00

tel. 94 732 65 12

Wielki Post

Środą Popielcową rozpoczęliśmy okres Wielkiego Postu. Przez modlitwę, pokutę i uczynki miłosierdzia przygotowujemy się do celebracji Świąt Paschalnych.

Zapraszamy na Nabożeństwa Wielkopostne

Droga krzyżowa w piątki
      16.30 – dla dzieci
              17.15 – dla młodzieży i starszych

***

Gorzkie Żale w niedziele
17.30 /Nabożeństwo o Męce Pańskiej/

Rekolekcje
od 4. Niedzieli Wielkiego Postu

30 marca – 2 kwietnia

* * *

ORĘDZIE OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA
NA WIELKI POST 2025

Podążajmy razem w nadziei

Drodzy Bracia i Siostry!

Z pokutnym znakiem popiołu na głowie, z wiarą i nadzieją rozpoczynamy doroczną pielgrzymkę Wielkiego Postu. Kościół, matka i nauczycielka, zaprasza nas do przygotowania naszych serc i otwarcia się na Bożą łaskę, abyśmy mogli z wielką radością świętować paschalny triumf Chrystusa Pana nad grzechem i śmiercią, jak wołał św. Paweł: „Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?” ( 1 Kor 15, 54-55). Istotnie, Jezus Chrystus, umarły i zmartwychwstały, jest centrum naszej wiary i gwarantem naszej nadziei na spełnienie wielkiej obietnicy Ojca, która już się urzeczywistniła w Nim, Jego umiłowanym Synu: obietnicy życia wiecznego (por. J 10, 28; 17, 3) [1] .

W tym Wielkim Poście, ubogaconym łaską Roku Jubileuszowego, chciałbym zaproponować wam kilka refleksji na temat znaczenia wspólnego podążania w nadziei, i odkrywanie wezwań do nawrócenia, które Boże miłosierdzie kieruje do nas wszystkich, jako do osób oraz jako do wspólnoty.

Przede wszystkim, podążać. Jubileuszowe hasło „Pielgrzymi nadziei” przywodzi na myśl długą drogę ludu Izraela do Ziemi Obiecanej, opisaną w Księdze Wyjścia: trudną drogę od niewoli ku wolności, upragnioną i wytyczaną przez Pana, który miłuje swój lud i jest mu zawsze wierny. Nie możemy zaś wspominać biblijnego exodusu, nie myśląc o wielu braciach i siostrach, którzy dziś uciekają przed nędzą i przemocą, i idą w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i swoich bliskich. Tu, pojawia się pierwsze wezwanie do nawrócenia, ponieważ wszyscy jesteśmy pielgrzymami w życiu, ale każdy z nas może zapytać siebie: na ile pozwalam, żeby ten stan rzeczy stał się dla mnie wyzwaniem? Czy naprawdę jestem w drodze, czy jestem raczej sparaliżowany, statyczny, pełen lęku i beznadziei, lub wygodnie ułożony w mojej strefie komfortu? Czy szukam dróg wyzwolenia z sytuacji grzechu i braku godności? Dobrym ćwiczeniem wielkopostnym byłoby skonfrontowanie się z konkretną rzeczywistością jakiegoś migranta lub pielgrzyma i przyzwolenie, by nas to zaangażowało, aby odkryć, czego Bóg od nas oczekuje, abyśmy byli lepszymi wędrowcami do domu Ojca. To jest dobry „egzamin” dla wędrowcy.

Po drugie, odbywajmy tę podróż razem. Podążanie razem –bycie „synodalnymi” – to jest powołanie Kościoła [2]. Chrześcijanie są wezwani do pokonywania drogi wspólnie, nigdy jako samotni podróżnicy. Duch Święty pobudza nas do wychodzenia poza samych siebie, aby iść ku Bogu oraz ku braciom i siostrom, a nigdy do zamykania się w sobie [3]. Podążać razem to znaczy być „tkaczami” jedności, zaczynając od wspólnej godności dzieci Bożych (por. Ga 3, 26-28). To znaczy iść do przodu ramię w ramię, nie depcząc ani nie górując nad innymi, bez wyniszczającej zazdrości czy hipokryzji, bez pozwalania na to, by ktokolwiek pozostawał w tyle lub czuł się wykluczony. Idźmy w tym samym kierunku, do tego samego celu, z miłością i cierpliwością słuchając siebie nawzajem.

W tym Wielkim Poście Bóg wzywa nas do zweryfikowania, czy w naszym życiu, w naszych rodzinach, w miejscach, w których pracujemy, we wspólnotach parafialnych lub zakonnych, jesteśmy zdolni do kroczenia z innymi, do słuchania, do przezwyciężania pokusy zakorzeniania się w swojej autoreferencyjności i dbania wyłącznie o własne potrzeby. Zapytajmy siebie przed Panem, czy jesteśmy w stanie pracować razem jako biskupi, kapłani, osoby konsekrowane i świeccy, w służbie Królestwa Bożego? Czy zachowujemy postawę gościnności, z konkretnymi gestami, wobec tych, którzy się do nas zwracają, i do tych, którzy są daleko? Czy sprawiamy, że ludzie czują się częścią wspólnoty, czy też trzymamy ich na marginesie [4]. To jest drugie wezwanie: nawrócenie do synodalności.

Po trzecie, wyruszmy razem w tę drogę w nadziei na spełnienie się obietnicy. Niech nadzieja, która nie zawodzi (por. Rz 5, 5), centralne przesłanie tego Jubileuszu [5], będzie dla nas perspektywą wielkopostnej drogi ku paschalnemu zwycięstwu. Jak uczył nas Papież Benedykt XVI w encyklice Spe salvi: „Istota ludzka potrzebuje miłości bezwarunkowej. Potrzebuje tej pewności, dzięki której może powiedzieć: «Ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co [jest] wysoko, ani co głęboko, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Jezusie Chrystusie, Panu naszym ( Rz 8, 38-39)»” [6]. Jezus, nasza miłość i nasza nadzieja, zmartwychwstał [7], żyje i króluje w chwale. Śmierć została przemieniona w zwycięstwo i tu tkwi wiara i wielka nadzieja chrześcijan: w zmartwychwstaniu Chrystusa!

Oto trzecie wezwanie do nawrócenia: wezwanie do nadziei, do zaufania Bogu i Jego wielkiej obietnicy, życia wiecznego. Musimy zadać sobie pytanie: czy mam w sobie przekonanie, że Bóg przebacza moje grzechy? A może zachowuję się tak, jakbym mógł zbawić się sam? Czy pragnę zbawienia i wzywam Bożej pomocy, aby go dostąpić? Czy konkretnie żyję nadzieją, która pomaga mi odczytywać wydarzenia historii i pobudza mnie do zaangażowania się na rzecz sprawiedliwości, braterstwa, troski o wspólny dom, dbając o to, by nikt nie został pozostawiony samemu sobie?

Siostry i bracia, dzięki miłości Boga w Jezusie Chrystusie, jesteśmy zachowani w nadziei, która nie zawodzi (por. Rz 5, 5). Nadzieja jest pewną i niezachwianą „kotwicą duszy” [8]. W niej Kościół modli się, aby „wszyscy ludzie zostali zbawieni” ( 1 Tm 2, 4) i oczekuje na zjednoczenie w chwale nieba z Chrystusem, swoim oblubieńcem. Św. Teresa od Jezusa wyraziła to w ten sposób: „Ufaj więc, (duszo moja), ufaj, bo nie znasz dnia ani godziny. Czuwaj pilnie, wszystko szybko przemija, choć twoja tęsknota wątpliwym czyni to, co jest pewne, i czas krótki – długim” ( Wołania duszy do Boga, 15, 3) [9].

Niech Dziewica Maryja, Matka Nadziei, wstawia się za nami i towarzyszy nam w wielkopostnej drodze.

Rzym, u Świętego Jana na Lateranie, dnia 6 lutego 2025 roku, we wspomnienie św. Pawła Miki i Towarzyszy, męczenników.

 FRANCISZEK

 

* * *

Tak mówi Pan:
Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego!

————–

I znowu pracowita loretanka zadała mi trudną krzyżówkę:

Jak dobrze zacząć Wielki Post?

Lubię czas Wielkiego Postu dlatego, że jest fioletowy, wyciszony, pełen zadumy, refleksji, pytań…

Ale to trudny czas. Dlaczego? Czy dlatego, że nie wolno jeść mięsa? Nie, to bardzo łatwe. Wolę pstrąga niż schabowego.

Pościć to znaczy spróbować, czy umiem sobie odmówić czegoś, co bardzo lubię. Nie umiem! Trzeba więc ćwiczyć. W języku Kościoła to ćwiczenie nazywa się ascezą. Już wiem, że myślisz o tych ascetach, którzy wyniszczają swoje ciało aż do anoreksji. Uchowaj Boże! Prawdziwą ascezę umieją uprawiać ludzie mądrzy, tacy, co potrafią myśleć.

Żeby myśleć, trzeba się wyciszyć. Zawodowi asceci odchodzą na pustynię. Nie po to, by uciekać od ludzi, ale po to, żeby usłyszeć ciszę. Jak to – usłyszeć ciszę? Bo gdy człowiek milczy, to apetyt rośnie – wilczy – na myślenie. Trzeba być odważnym, aby wyjść na pustynię. Tam jest cisza, słońce, piasek i ja.

I znów. Nie będę Ci mówił o zawodowych pustelnikach – uczonych i świętych. Znam współczesnych pustelników i ascetów, też wielkich i świętych. Popatrz na ludzi w uniwersyteckich czytelniach, w laboratoriach, w pracowniach naukowych. Tam jest cisza pustyni, gdzie aż słychać myślenie.

Zobacz sportowców, którzy uprawiają ascezę z takim zaparciem i wyrzeczeniem się wszystkiego. Zobacz muzyków, którzy od najmłodszych lat ćwiczą jak asceci, tracąc dzieciństwo, młodość, aby kiedyś zadziwić świat swoim sukcesem.

O, jak bardzo trzeba ćwiczyć, aby zwyciężyć samego siebie, aby stać się człowiekiem charakteru. Powiesz mi, to nie dla mnie, to tylko dla orłów. Masz rację, ale nie sądzę, abyś chciał(a) być… ptactwem domowym. No, nie chcę. Ale jak to zrobić? Trzeba zacząć ćwiczyć!

Ja też jestem zwykłym parafianinem. Podziwiam, jak mądrą matką i nauczycielką jest Kościół. Od dzieciństwa uczy mnie ćwiczyć, abym był coraz mądrzejszy i lepszy. W ciszy Wielkiego Postu trzeba się więcej modlić.

I znów wracam do pustyni. Zrób sobie takie dziesięć minut w ciągu dnia na Twoją modlitwę. Pacierz to za mało. Przeczytaj, posłuchaj, co do Ciebie mówi Bóg. Wtedy zrodzi się Twoja najpiękniejsza modlitwa. Tylko wielcy, a prości jak dziecko, potrafią się modlić. Ludzie dzicy się nie modlą, dlatego mówią i robią tyle głupstw.

Przejdź sobie kiedyś, ale sam, Drogę krzyżową. Przy którejś stacji spotkasz siebie. Może się przerazisz, że jesteś Judaszem, Piłatem, Łotrem, a może się ucieszysz, że jesteś Szymonem, Weroniką, setnikiem, który wyzna: On naprawdę był Synem Bożym! Lubię Drogi krzyżowe. Zawsze się dobrze kończą, bo spod krzyża widać zmartwychwstanie, widać lepszy, nowy świat. Tylko nie zapomnij, weź Matkę Bożą – jak Jan, pod swoją opiekę.

Idź kiedyś na Gorzkie żale. Eee, to takie dewocyjne nabożeństwo. Nie mów tak. To nabożeństwo dla mądrych. Żebyś słyszał, jak pięknie śpiewali Gorzkie żale w Łowiczu. Przyciemnione światła, kościół pełen ludzi… A gdy pan Henio intonował wezwania litanijne: Jezu, srogim krzyża ciężarem na kalwaryjskiej drodze zmordowany, to wszyscy coraz głośniej wołali: Jezu mój kochany! A gdy Anka śpiewała: Obym ja, Matka strapiona, mogła na swoje ramiona złożyć krzyż Twój, Synu mój!, to wielu podczas Któryś za nas cierpiał rany… w skrytości ocierało łzy. Nie wstydź się płakać. Tylko dobrzy ludzie płaczą. Złoczyńcy udają twardzieli.

Przeżyj dobrze rekolekcje. To są lekcje, na których człowiek uczy się być lepszym. Musisz się nawrócić. Zobacz, czy idziesz za Chrystusem czy inną drogą? Ta inna prowadzi donikąd. Nie mów, że rekolekcjonista źle mówi. Dobrze mówi, tylko Ty źle słuchasz. Zrób porządnie rachunek sumienia. Oceń prawdziwie, jaki jesteś. Na ten widok się rozpłaczesz, i to właśnie jest żal za grzechy. Przeżyjesz to co Magdalena. Nikt cię nie potępił? Nie, Panie, ale co Ty ze mną zrobisz? Dziecko, i Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz! (por. J 8, 10-11).

Widzisz, jaką kulturę tolerancji ma wobec nas mój Pan i Bóg? Jakże głupio wyglądają ci, którzy w pochodach krzyczą o tolerancji i wolności. Dziecko! Kiedyś Ty był u spowiedzi?

Może dosyć, bo miałem temat krzyżówki: Jak dobrze zacząć Wielki Post? To dopiero początek. Trzeba dobrze zacząć, aby dobrze skończyć. Nie pytaj mnie, czy w Wielkim Poście można tańczyć. Można! Tylko trzeba być zakręconym, żeby tańczyć wtedy, gdy ktoś w domu umiera.

Nie martw się. Drogi krzyżowe są krótkie. Gorzkie żale szybko przeminą, potem będzie Zmartwychwstanie, wiosna i radosne Alleluja!

– bp Józef Zawitkowski

***

Środą Popielcową rozpoczynamy w Kościele okres Wielkiego Postu.

Przez modlitwę, pokutę i uczynki miłosierdzia będziemy przygotowywać się do celebracji Świąt Paschalnych.

Jednym z najbardziej wymownych znaków środowej liturgii jest obrzęd posypania głów popiołem, który w tym dniu zastępuje akt pokuty.

Msze św. w środę popielcową – z posypaniem głów popiołem
8.00    10.00  —  16.00    18.00

 

Niedziela
7.30
9.00
11.00 – dzieci
12.30 – suma

16.00
18.00

Dzień powszedni
8.00
18.00

Spowiedź – 15 minut przed Mszą św.

Adoracja Najświętszego Sakramentu
czwartek: 17.00 – 18.00

Nowenna do św. Rozalii
wtorek – 17.30
Nowenna do MB Nieustającej Pomocy
środa – 17.30